5 największych błędów, jakie popełniłem jako PropTrader i jak ich uniknąć

5 największych błędów, jakie popełniłem jako PropTrader i jak ich uniknąć


Proptrading może być niezwykle dochodowy, należy jednak pamiętać jak bardzo wymagające jest to zajęcie i jak rygorystycznych zasad musimy się trzymać.

Jak każdy trader, popełniłem bardzo wiele błędów, zarówno na etapach ewaluacji/challenge jak i na rachunkach fundowanych.
W dzisiejszym wpisie chciałbym podzielić się z Wami kilkoma największymi błędami, które popełniłem i które uważam za kluczowe, od których zależy powodzenie naszych zmagań, abyście mogli uczyć się na moich doświadczeniach i w miarę możliwości skracać swoją drogę do sukcesu.

  1. Nieodpowiednie zarządzanie ryzykiem.

    Przyzwyczajony do handlu na własny rachunek, do firmy proptradingowej przeniosłem nawyki z rachunku prywatnego.
    Na rachunku prywatnym nie obowiązują nas praktycznie żadne ograniczenia, podczas gdy w proptradingu, zazwyczaj obowiązują nas dwie elementarne zasady obejmujące kontrolę ryzyka.
    Jak pewnie większość z Was wie, rachunek nie może zaliczyć osunięcia na kapitale większego niż -10% od początkowego salda, oraz -5% w ciągu jednego dnia.

    To na dziennym limicie straty wynoszącym 5% chciałbym się w tutaj skupić.
    Czy mając do dyspozycji bufor dziennej straty wartości 5% na rachunku 100 000$ musimy go w pełni wykorzystywać?
    Czy powinniśmy ten limit w pełni wykorzystywać?
    - Zdecydowanie nie!
    To pierwsza pułapka w jaką wpadłem rozpoczynając swoją przygodę z firmami prop-tradingowymi.
    Jeżeli wykorzystujemy w pełni dostępne 5% straty, jedynym uzasadnieniem byłaby odpowiednia nagroda za podejmowanie takiego ryzyka.
    Powiedzmy R:R 1:3 - ryzyko 5% - profit 15%...
    Tylko po co, skoro poziomem docelowym w pierwszym etapie jest wypracowanie 8% stopy zwrotu, a w drugim etapie to tylko 5%?

    Z moich dotychczasowych doświadczeń jasno wynika, że powinniśmy trzymać się możliwie jak najdalej wykorzystywania w pełni dopuszczalnego dziennego limitu straty.
    Samodzielne zastosowanie kontroli ryzyka ograniczającego dzienną stratę do 1% jest w zupełności wystarczające, zwłaszcza w świetle nieograniczonego czasu na zaliczenie etapów weryfikacji.

    Nie przyspieszaj czegoś co musi być efektem procesu, nie twórz złych nawyków, które mimowolnie przeniesiesz na rachunek fundowany.

    Jedna nieudana sesja nie może w znaczący sposób wpływać na Twój wynik. Dużo łatwiej jest odrobić 0.5% straty kolejnego dnia, niż 5% kiedy to po zbliżeniu się do poziomów dopuszczalnej dziennej straty -5%, na kolejnej sesji będziesz czuł za plecami poziom straty maksymalnej - nie rób sobie tego.

    O psychologicznych aspektach podejmowania zbyt dużego ryzyka nie wspominając - ale temu tematowi przyjrzymy się w osobnym wpisie.

  2. Overtrading - handlowałem zbyt często, spędzałem zbyt wiele czasu przy monitorze.

    Handlowałem zdecydowanie zbyt często, co zazwyczaj w efekcie prowadzi do wielu nieprzemyślanych i impulsywnych decyzji. Moja średnia liczba transakcji w okresie sześciu miesięcy handlu wynosiła 13 transakcji dziennie.
    13 transakcji dziennie to dużo czy mało?
    Jeśli jest to wartość uśredniona z okresu sześciomiesięcznego, z pełnym przekonaniem uważam, że jest to bardzo dużo, nie praktykuję scalpingu, a moje metody nie oferują tak wielu zagrań dziennie.
    W pewnych okresach z prowadzonych osobiście statystyk swojego handlu wynikało, że więcej czasu przebywam w pozycji, niż jestem bez pozycji.

    Taki stan rzeczy wpływa na mnie zdecydowanie negatywnie, jestem mniej wybredny w selekcji rozgrywanych setupów, a większa ilość czasu spędzonego przy wykresie nie powoduje proporcjonalnie lepszych wyników.
    Nie jest odkryciem, że wyniki nie idą wprost z ilością czasu poświęconego wykresom.
    W ostatnim czasie zdecydowałem się coś z tym zrobić.
    Ograniczyłem ilość czasu poświęcanego analizom, stałem się bardziej wybredny w selekcji interesujących mnie sytuacji, w efekcie średnia liczba transakcji na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy zmniejszyła się z 13 do 3, a wyniki uległy znacznej poprawie.

  3. Dogrywanie końcówek w fazach weryfikacji

    Kto próbował swoich sił w prop-tradingu, z pewnością już po samym tytule tego podpunktu, wie co mam na myśli.
    Załóżmy, że handlujemy na etapie weryfikacji w firmie prop-tradingowej, zgodnie z zasadami swojej strategii, zgodnie z przyjętymi zasadami zarządzania kapitałem, aż któregoś dnia zbliżamy się do wyznaczonego celu, którego osiągnięcie będzie równoznaczne z zaliczeniem weryfikacji.
    Brakuje 1%, brakuje 0,5%, brakuje 0,1%... W każdym razie niewiele brakuje.
    To "niewiele" będzie miało inną wartość u każdego tradera.
    Co się wówczas dzieje?
    Wszystko co na etapie weryfikacji doprowadziło mnie do momentu w którym jestem obecnie, przestaje mieć znaczenie, bo liczy się tylko to aby jak najszybciej opuścić tę strefę dyskomfortu i dokończyć weryfikację.

    Co wtedy robiłem? Zamiast zakończyć sesję tak jak miało to miejsce w poprzednich dniach, wrócić dnia kolejnego i dokończyć swoją pracę, szukałem setupów na siłę, szukałem setupów które nie miały prawa być rozgrywane.

    Podejmowałem jednocześnie większe niż dotychczas ryzyko. Gdy pojawiła się strata, trudno było mi się z nią pogodzić, trudno było ją zaakceptować, żeby tylko nie oddalić się od tego upragnionego celu.
    Efekty dogrywania możecie zobaczyć na obrazku poniżej:
W niniejszym przykładzie weryfikacja zostaje zaliczona po osiągnięciu stopy zwrotu równowartości 8000$. W drugim oznaczonym przypadku do zaliczenia weryfikacji brakowało 400$.

Te krzywe idealnie obrazują, jak niszczycielskie w skutkach może być dogrywanie. W drugim przykładzie brakowało niecałe 400$, przez dogrywanie rachunek wrócił właściwie do początkowej fazy. W pierwszym przykładzie dogrywanie zawiodło mnie zdecydowanie poniżej kreski. Rachunek był przez cały czas podpięty na naszym kanale discord i w momencie kiedy jego saldo wynosiło około 92000$, a do maksymalnej straty brakowało bardzo niewiele, większość spisała tę próbę na straty. Rachunek finalnie został zaliczony, jednak niewielu taka sztuka się powiedzie, jeśli wcześniej dopuszczą do takiego drawdownu.

Nie dogrywaj. Poczekaj na kolejną sesję, na przejrzystą i klarowną sytuację, na setup zgodny z założeniami Twojej strategii - niczego nie przyspieszysz, a przyspieszając na siłę - prawdopodobnie tylko oddalisz się od celu.

  1. Traktowanie zaliczenia weryfikacji jako koniec drogi

Mamy przedziwną skłonność powiedzieć "Mamy to!" w momencie zaliczenia dwuetapowej weryfikacji.
Staraj się na to uważać i dokonywać regularnej samoobserwacji.
Co się ze mną dzieje? Czy pozytywne emocje nie przejmują nade mną kontroli?

Przejście dwóch etapów weryfikacji z poszanowaniem wymagających zasad nie jest rzeczą prostą, nie jest przysłowiowym spacerkiem. Mimo to ja, kiedy po raz pierwszy zaliczyłem te dwa etapy, czułem się jakbym wygrał na loterii.
Teraz to już z górki... Nic bardziej mylnego, dopiero teraz nasze demony dają się we znaki bo wiemy, że od teraz wypracowany wynik stanowi dla nas realną korzyść - to co sobie wypracujemy - możemy wypłacić.
Zaliczenie dwuetapowej weryfikacji nie jest zwycięstwem, to zaledwie dwa wykonane kroki, podczas gdy przed nami maraton. Jeżeli myślimy inaczej, nie powinniśmy na to tracić swojego czasu.


5. Brak przerw w szerokim tego słowa znaczeniu.

Zacznijmy od przypadku opisanego w poprzednim podpunkcie - moment zaliczenia dwuetapowej weryfikacji. Większość z nas przechodzi z marszu na rachunek fundowany.
Może warto byłoby odetchnąć?- przecież dwuetapowa weryfikacja wymagała od nas wiele.
Może warto byłoby zrobić sobie traderski rachunek sumienia i przeanalizować, błędy jakie były popełniane w poprzednich dwóch fazach?
Może warto byłoby dostosować zarządzanie kapitałem? - Na rachunku fundowanym nie mamy żadnego targetu, który musimy osiągnąć, nie ogranicza nas również czas - czy złym pomysłem, jest zastanowienie się jaka stopa zwrotu osiągana regularnie, nas satysfakcjonuje i pod tym kątem zoptymalizować zarządzanie kapitałem?
Niezależnie od wszystkiego, warto zrobić sobie przynajmniej jeden dzień przerwy, aby w efekcie pozytywnych emocji spowodowanych zaliczeniem weryfikacji - nie zacząć w nieodpowiedni sposób na funded? (Uważam, że bardzo ważne dla końcowego rezultatu jest to jak układa się nam na starcie - ale nad tym porozmyślamy w oddzielnym artykule)

Przerwy są ważne nie tylko pomiędzy etapami ale również w codziennym handlu.

Statystyki najlepszych proptraderów pokazują, że ich handel charakteryzuje się znacznie mniejszą częstotliwością niż pozostałej grupy traderów.
Czy musimy handlować każdego dnia? Nie.

Uważam, że każdy proptrader, powinien rozpoczynać sesję zadając sobie pytanie:
Czy sytuacja którą widzę na wykresie jest dla mnie atrakcyjna? Czy powinienem dziś handlować?

Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, a większość traderów zadaje sobie pytanie w stylu:
Co by tu dzisiaj rozegrać? albo co gorsza podświadomie w sytuacjach w których nie powinni handlować starają się typować mniejsze zło i rozgrywać setupy w subiektywnie bardziej prawdopodobnym kierunku.
Mimo, że często żadne założenia do zagrania nie zostały spełnione, a jeżeli zostały to proces decyzyjny stojący za otwarciem transakcji bywa mocno naciągany.

Dobrym tropem jest typowanie atrakcyjnych z mojej perspektywy sesji.
1. Ocena sytuacji.
2. Sytuacja jest atrakcyjna?
3. Jeśli tak to założenia są następujące
4. Jeśli założenia zostały spełnione wkraczam do akcji.


Finalnie, zamykając się do jednej sesji, nie ma nic gorszego niż wielogodzinne wpatrywanie się w wykres. Efektem tego bardzo szybko będzie bezradność. Widzimy to, co dzieje się na wykresie, wiemy co w tej sytuacji powinniśmy zrobić, nie będziemy jednak potrafili tego wyegzekwować.

Występuje pewnego rodzaju paraliż decyzyjny. Z czego wynika?
Produktywność w tradingu jesteśmy w stanie zachować zaledwie przez parę godzin dziennie.
Jeśli handlujemy tak jak w moim przypadku 2 sesje dziennie.
Nie powinniśmy na nie poświęcać więcej niż 2-3 godziny na sesję.
Jeśli poświęcasz wykresom 12 godzin i przez cały czas próbujesz coś rozgrywać - nie oczekuj, że Twój organizm to udźwignie.

Podsumowując, powszechne błędy w prop-tradingu można by mnożyć i długo wymieniać, w dzisiejszym artykule skupiłem się wyłącznie na kilku, które szczególnie doskwierały mi w ostatnich miesiącach.
W przyszłości doświadczeń będzie przybywać, a lista będzie się wydłużać.

Jeżeli podobają Ci się tego typu treści, doceń naszą pracę poprzez udostępnienie materiału.
Jeśli chcesz otrzymywać mailowe powiadomienia o nowych wpisach zapisz się do Newslettera.
Nasza społeczność ma swoje miejsce do dyskusji na discordzie - na którym spotkasz różnych traderów i różne podejścia.
Jeśli dotarłeś, aż tutaj - dziękuję za uwagę!

Read more

Update cookies preferences