Psychologia cierpliwości - sztuka czekania w tradingu

Psychologia cierpliwości - sztuka czekania w tradingu

Przez ostatnich kilka lat handlowałem bardzo aktywnie na rynku w perspektywie intraday. Wyniki bywały różne – raz na wozie, raz pod wozem, w zależności od sytuacji rynkowej. Narodziny drugiego dziecka przyniosły jednak przemeblowanie w moim życiu, jakiego zupełnie się nie spodziewałem. Nie przypuszczałem, że posiadanie dwójki maluchów w porównaniu z jednym przyniesie aż tak znaczące zmiany. Nie żebym się żalił – dzieci to mój największy skarb, a zdecydowanie bardziej jestem ojcem z powołania niż okazjonalnym.

Przy jednym dziecku dwoje rodziców mogło dzielić się obowiązkami opieki. Kiedy potrzebowałem więcej czasu dla siebie, żona potrafiła całymi dniami pełnić obowiązki rodzicielskie. Jednak przy dwójce dzieci sytuacja uległa znacznej zmianie. Jeśli żona zajmuje się niemowlakiem, ktoś musi spędzać czas z 4-latkiem. Gdy żona poświęca czas starszemu dziecku, ja zajmuję się niemowlakiem. Zaangażowanie czasowe jest nieporównywalne do tego, co było wcześniej.

Część z Was, szczególnie Ci, którzy nie są rodzicami, może pomyśli: „Ale jak to? Przecież żona może się zająć niemowlakiem i 4-latkiem jednocześnie”. Otóż niekoniecznie 😊. Niemowle jest bardzo wymagające, a 4-latek bywa jeszcze bardziej wymagający – często z powodów emocjonalnych. Być może przeżywa kryzys spowodowany przeniesieniem uwagi rodziców na młodsze rodzeństwo. Może to manifestować na różne, dotąd nieznane nam sposoby. Jeśli wcześniej był oczkiem w głowie rodziców, teraz coś się zmieniło, i choćbyśmy się bardzo starali, dziecko zawsze to odczuje. Moje zaangażowanie w wychowanie dzieciaków wynika w dużym stopniu z tego, by minimalizować te jego odczucia.

Dlaczego o tym piszę?

Chciałbym, abyście zrozumieli, że sytuacja, którą opisuję, nie jest moim widzimisię, a wynika z rzeczywistości. To lekcja napisana przez życie, której kształtu nie przewidziałem. Każdy z nas ma swoją hierarchię wartości, a na szczycie tej piramidy zawsze powinna znajdować się rodzina. Trading schodzi na dalszy plan. Uważajcie, aby nie okazało się, że w przyszłości Wasze dziecko nie będzie chciało się do Was przytulić, bo nie zbudowaliście z nim odpowiedniej relacji.

Ten czas, gdy dzieci są małe, nigdy nie wróci. To najpiękniejszy okres w naszym życiu. Nie przegapcie go, wpatrując się w wykresy – jestem przekonany, że będziecie tego żałować.

Ograniczenie czasu na trading – zaskakujące wnioski

Zmiana sytuacji życiowej wymusiła na mnie znaczące ograniczenie czasu, jaki wcześniej poświęcałem na analizowanie wykresów. Co się okazało? Im mniej czasu miałem na trading, tym lepsze były moje wyniki.

Wielokrotnie zdarzały się sytuacje, w których miałem określony sentyment (zazwyczaj niedźwiedzi). Gdybym handlował tak jak wcześniej – z pełnym zaangażowaniem czasowym – pewnie kilka razy trafiłbym na stop loss lub zwiększył stratę na rosnącym rynku. Jednak z braku czasu, gdy wreszcie mogłem zajrzeć, co dzieje się na rynku, cena była 100-200 punktów wyżej, co pozwalało mi znacznie lepiej się pozycjonować.

Mój kierunkowy bias z pewnością nie jest godny pochwały, ale ta wymuszona sytuacja nasunęła mi kilka wniosków. Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce wcześniej, gdy pracowałem zawodowo i czas na wykresy był wyrywkowy oraz mocno ograniczony. Wtedy również osiągałem najlepsze wyniki.

Trading hobbystyczny vs. pełnoetatowy

Większość adeptów tradingu dąży do tego, by rzucić etat i zająć się handlem na pełny etat. Jednak jeśli handlujesz hobbystycznie, łącząc pasję do rynku z życiem zawodowym i osiągasz bardzo przyzwoite wyniki, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że sytuacja zmieni się na Twoją niekorzyść, jeśli zdecydujesz się na trading pełnoetatowy.

Proste ćwiczenie

Rozpocznij sesję handlową, rozegraj setup, który zakończy się zyskiem np. 1% rachunku. Jakie są Twoje odczucia?
a) Wykonałem dobrą robotę, kończę sesję.
b) „Co by tu jeszcze rozegrać?”

Większość z nas nieświadomie wybiera opcję „b”. To poważny błąd. Musimy zdać sobie sprawę, że wynik jednej sesji ma marginalne znaczenie. Jeśli 1% zysku w ciągu sesji to dla Ciebie za mało – błądzisz. Już samo osiągnięcie 1% w jednej sesji wymaga dużego poziomu ryzyka, jeśli myślimy o tradingu długoterminowo.

Proptrading – cierpliwość to podstawa

W pierwszym etapie proptradingu trzeba osiągnąć 8%, w drugim 6%. Na rachunku fundowanym obowiązują limity strat. Osobiście wypracowałem 8% zysku na rachunku 100 000 EUR w dwa tygodnie – to 8000 EUR. Dla mnie to było mało. Zwiększałem ryzyko i straciłem.

1-3-5% zysku w skali miesiąca, robione powtarzalnie, to wynik na najwyższym poziomie światowym. Dlaczego więc nie potrafiłem uszanować 8% w dwa tygodnie? Dlaczego chciałem więcej? To temat na inną dyskusję.

Cierpliwość w tradingu, szczególnie w proptradingu, jest fundamentem. Nawet 0,5% zysku jest wartościowe – traktuj każdą transakcję tak, jakby od niej zależało Twoje życie. Czekaj na najlepsze okazje. Handlujesz kontrariańsko? Czekaj na ekstremalne wychylenia. Handlujesz z trendem? Szukaj korekt, a nie szczytów.

Kurs „Od frajera do tradera”

Jeśli chcesz nauczyć się tradingu od zera, śledź nas – wszystkie aktualizacje i lekcje w planowanym kursie „Od frajera do tradera” będą przychodzić na Twój adres mailowy. Dlaczego taka nazwa? Bo każdy z nas, również ja, na początku swojej przygody z rynkiem był frajerem podatnym na manipulacje. W kursie pokażemy, jak unikać błędów, zaczynając od oszukańczych metod, przez podstawy, aż po najlepsze obserwacje zebrane na przestrzeni 14 lat.

Read more

Update cookies preferences